Dar Julii, czyli o tym, jak pokonać strach

Strach jest jedną z najsilniejszych emocji. Pojawia się, kiedy jesteśmy w niebezpieczeństwie, coś nam zagraża, lub kiedy wydarzenia z przeszłości zostawiły ślad na naszej psychice. Od strachu ciężko jest się uwolnić. Brak poczucia bezpieczeństwa ma niszczący wpływ. Niektórym jednak udaje się go przezwyciężyć.

*Uwaga, spoilery!*

Dar Julii to trzeci i ostatni tom z serii. Bohaterka musi zmierzyć się ze swoimi słabościami i pokonać Komitet Odnowy. Jej życie całkiem się zmienia. Zakończyła już związek z Adamem, Punkt Omega został zbombardowany, a wraz z nim, wszyscy jej przyjaciele. W charakterze Julii zachodzą zmiany. Nie jest już przestraszoną nastolatką, która boi się samej siebie, swojego dotyku oraz kontaktu z ludźmi. Przestaje być płaczliwą dziewczyną, poszukującą bezpieczeństwa u boku silniejszych. Budzi się do życia. Przekonuje się o tym, co sama potrafi, uczy się kontrolować i poszerzać swoje umiejętności, swoją moc. Udaje jej się zapłonąć.

"Może oboje zakochaliśmy się w swoich złudzeniach."

Ogromnym plusem całej serii jest umiejętność Tahereh Mafi do kreacji bohaterów. Żadna z postaci nie wydaje się papierowa. Każda ma odrębny, wyrazisty charakter. Każda wypowiada się w inny sposób, co nieczęsto autorom tak dobrze wychodzi. Każdy jest inny i poznajemy go dogłębnie, nie tylko od jednej strony. Większość przechodzi wewnętrzną przemianę. Zmienia ich zarówno doświadczenie i otaczający ich krajobraz wojny i zniszczenia, jak i walka z własnymi słabościami.

Julia uwalnia się od strachu. Z przerażonej dziewczynki, którą poznaliśmy w poprzednich częściach trylogii, przemienia się w silną, niezależną, pewną siebie kobietę. W końcu! Wychodzi z cienia, stawia sobie cele i je osiąga. Potrafi sama się bronić i w razie potrzeby również atakować. Chyba wszyscy czytelnicy na to czekali. Julia wreszcie dołącza do grona bohaterek zdolnych do skopania komuś tyłka i bronienia swych racji.

Przemianę przechodzi również Warner, choć może głównie poznajemy go od innej strony, zaczynamy patrzeć na niego w innym świetle. W tej części budzi już dużo więcej sympatii. Walczy u boku Julii, rezygnując tym samym z dotychczasowego życia.

Trochę humoru, nawet w poważnych chwilach wprowadza Kenji. Swoimi żartami i sposobem bycia potrafi rozładować napięcie.

"Żaden pistolet, miecz, armia ani król nie mogą się mierzyć z potęgą jednego zdania. Miecze mogą ranić i zabijać. Słowa zagnieżdżają się w naszych ciałach i pasożytują w nich jak robactwo. Niesiemy je ze sobą w przyszłość, nie mogąc się od nich uwolnić."

Powieści Tahereh Mafi wyróżnia piękny język. Sposób pisania tej autorki jest niesamowity i wręcz zachwycający. Narrację oddaje Julii, cała seria tworzy coś w rodzaju jej pamiętnika. Pojawiają się przekreślenia, powtórzenia, przerzutnie i brak znaków interpunkcyjnych, a wszystko zależy od nastroju głównej bohaterki i emocji jakie jej towarzyszą. Kolejnym elementem odznaczającym styl pisania pani Mafi są piękne metafory. Jako osoba pisząca często zatrzymywałam się, zachwycona.

Jedynym minusem było jak dla mnie zakończenie – zbyt szybko ucięte, jakby autorka chciała jak najszybciej skończyć pisanie. Mimo to powieść podobała mi się, choć nie tak bardzo jak pierwszy tom. Całą serię zdecydowanie polecam :)

Moja ocena: 7/10

Tytuł: Dar Julii

Tytuł oryginału: Ignite Me

Tom: 3

Autor: Tahereh Mafi

Ilość stron: 383

Wydawnictwo: Moondrive

Czytaliście Dar Julii? Jakie były Wasze wrażenia?