Pójdziesz do papierowych miast i już nigdy nie powrócisz


Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje przed ważną decyzją. Zastanawiamy się nad wyborem dalszej drogi, nad tym dokąd chcemy dążyć, czy pozostać w miejscu, w którym jesteśmy, czy też zostawić wszystko za sobą i rozpocząć nową przygodę ze swoim nowym Ja. Nie jest łatwo odsunąć się od dotychczasowego życia - ludzi, nawyków i zwyczajów, ale czasem nie widzimy innej możliwej opcji.

Papierowe miasta to kolejny bestseller Johna Greena z kategorii Young Adult. Początkowo omijałam tę książkę, odstraszała mnie zapowiedź powieści drogi, które niezbyt lubię. W końcu jednak sięgnęłam po tę pozycję i nie żałuję.


Kilka tygodni przed zakończeniem szkoły w Margo pęka ostatnia struna trzymająca ją z dotychczasowym życiem. Ucieka. Znika, zostawiając Q wskazówki prowadzące do miejsca, w którym się zatrzymała. Cała czwórka postanawia ją odnaleźć.

Książka ta opowiada przede wszystkim o wkraczaniu w dorosłość. Jej bohaterowie - Quentin, Ben, Radar, Lacey i Margo kończą szkołę, a co za tym idzie - pewien rozdział swojego życia. Wkrótce będą musieli opuścić miejsce, w którym wychowywali się przez kilkanaście lat. Trafią na nowych znajomych, nowe otoczenie, a od starego będą musieli się odciąć.
Wykreowanych na kartach tej powieści bohaterów nie da się nie lubić. Każdy jest inny, ma wyrazisty charakter, przez co łatwo można się do nich przywiązać. Razem z nimi udajemy się w podróż, której celem jest odnalezienie Margo. W samochodzie, który staje się dla nich "mieszkaniem", poznają się od innej strony. Łączące ich więzi stają się coraz głębsze i silniejsze.
"Jakże łatwo można dać się zwieść, wierząc, że człowiek jest czymś więcej niż tylko człowiekiem." 
Tytułowe Papierowe miasta odwołują się przede wszystkim do ludzi. Planujemy swoje życie, tworzymy jego wyobrażenia. Przywiązujemy jednak uwagę głównie do rzeczy materialnych. Jesteśmy płytcy i powierzchowni. Nawet w drugim człowieku dostrzegamy jedynie wyobrażenie o nim. Wydaje nam się, że wiemy jaki jest, jak się zachowuje i co lubi. Nie wiemy jednak, co dzieje się z nim po zamknięciu drzwi. Jaki jest w samotności, czy ma coś, czym nie podzieliłby się z nikim innym - miłością do książek, muzyki, czy malarstwa. Nie wiemy o nim tak naprawdę nic poza tym, co pozwala nam dostrzec i co sami sobie na jego temat wyobrazimy. Jest tak, jak powiedział zakochany w Margo Q, myśląc, że zna obiekt swoich marzeń: "wyobrażałem ją sobie, nie słuchając jej (...), nie potrafiłem wyobrazić jej sobie jako osoby, która ma obawy, która może czuć się wyobcowana w pomieszczeniu pełnym ludzi, (...) nie potrafiłem wyobrazić jej sobie jako osoby, która - ponieważ nikt nie myślał o niej jako osobie - nie miała tak naprawdę nikogo, z kim mogłaby porozmawiać".
Wytworzone w naszych głowach obrazy łatwo zniszczyć i zastąpić nowymi. Wszystko jest papierowe - cienkie i nietrwałe. Dopiero po pęknięciu w nas kolejnych strun, po utworzeniu się w nas szczelin, inni są w stanie dostrzec część naszego prawdziwego charakteru.
"W którymś momencie będziesz musiał przestać wpatrywać się w niebo, bo inaczej pewnego dnia spojrzysz z powrotem w dół i zorientujesz się, że ty także uleciałeś w przestworza."
 Marzymy o wyobrażeniach. O tym, co może stać się realne, ale jeszcze nim nie jest. To stanowi dla nas największą przeszkodę - przejście do "prawdziwości", pozbycie się papierowej wersji, zapisanego planu na życie.

Bardzo podobało mi się podzielenie powieści na części. W każdej główny bohater-narrator dochodzi do kolejnych wniosków. Książka bawi, śmieszy, ale też porusza i uczy nas, czym jest dorosłość oraz w czym tkwi siła przyjaźni. Polecam ją zdecydowanie każdemu, bez względu na wiek.

Ocena: 9/10


Tytuł: Papierowe miasta
Tytuł oryginału: Paper Towns
Autor: John Green
Ilość stron:393
Wydawnictwo: Bukowy las

17 / dodaj komentarz:

  1. Książka trochę mi się dłużyła, ale spodobała mi się. Kocham te cytaty :)
    Pozdrawiam, maleficent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy zabrałam się za nią pierwszy raz też mi się dłużyła i po przeczytaniu 50 stron wróciła na półkę. Tym razem jednak nie mogłam się od niej oderwać :)

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Greena, ale wstyd :) O "Papierowych miastach" słyszałam mieszane opinie, ale najprawdopodobniej od tej powieści rozpocznę moją przygodę z tym autorem :)
    Pozdrawiam ;)
    bookowe-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. "Papierowe miasta" to druga książka Greena jaką czytałam i bardzo spodobała mi się głównie dzięki kreacji bohaterów. Jestem pewna, że po inne powieści autora także sięgnę w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja czwarta, ale po resztę też z pewnością sięgnę. Mam nadzieję, że są równie dobre :)

      Usuń
  4. Czytałam na razie dwie książki Greena i jego opowiadanie, a dalej nie wyrobiłam sobie zdania na temat tego autora. Potrafi zachwycać głębokimi cytatami, ale chociażby byłam bardzo rozczarowana jego "Szukając Alaski", książka w ogóle mi się nie podobała, strasznie mi się dłużyła i nie zżyłam się z bohaterami, którzy bardzo mnie irytowali. Na pewno jednak sięgnę po "Papierowe miasta", bo ta powieść Greena chyba najbardziej mnie intryguje.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie "Papierowe miasta" są dużo lepsze od "Szukając Alaski", więc polecam. Może ta powieść przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  5. Jedna z moich ulubionych książek Greena, chociaż zakończenie pozostawiło po sobie wielki niedosyt. Ale za to historia iście wspaniała ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie jedna z jego najlepszych powieści :)

      Usuń
  6. Czytałam ,,Papierowe Miasta'' jest to jedna z moich ulubionych książek.
    Są cudowne porównania, zabawne teksty, oraz bohaterowie niepopadający w rozpacz w momencie, gdy poszukują uciekającej Margo. Książka, jak dla mnie genialna, napisana w ten sposób, że czyta się ją lekko i przyjemnie, a przeczytanie jej całej gdy już wciągnie czytelnika to kwestia 2-3 godzin <3
    Jedyne co zmieniłabym w tej książce to zakończenie, które nie tyle jest fatalne, co po prostu nie będące w stanie nas nasycić. Green to Green, jest genialny w tym co robi, a wszystkie jego książki ( z wyjątkiem Gwiazd Naszych Wina) uwielbiam <3
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo też tak myślałam o zakończeniu, później jednak stwierdziłam, że może specjalnie nie napisał czegoś, co byłoby bliskie naszym wyobrażeniom :)

      Usuń
  7. Uwielbiam "Papierowe miasta", to moja ulubiona książka Greena. Bohaterowie są świetni, tajemniczy i intrygujący, a sam wątek bardzo wciąga. Zdecydowanie zgadzam się z twoją recenzją i oceną książki :) Pozdrawiam
    ksiazkowy-termit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Twórczość autora jeszcze przede mnie. Nie zdecydowałam, od której powieści zacznę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam "Papierowe miasta" i "Gwiazd naszych wina" :)

      Usuń
  9. Czytałam ''Gwiazd naszych wina'' i byłam zachwycona, tę książkę mam w planach, ale sama nie wiem czy po nią sięgną, ponieważ widziałam ostatnio o niej dużo negatywnych opinii, no cóż trzeba się zmotywować i przeczytać tę pozycję!
    Fajna recenzja!
    Buziaki! :*
    http://cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń