Pozbywając się uprzedzeń

Przechadzając się pomiędzy regałami miejskiej biblioteki, w oczy rzuciła mi się okładka Porwanej pieśniarki. Przypomniałam sobie ilość pozytywnych recenzji na jej temat i postanowiłam przekonać się na własnej skórze, czy powieść jest rzeczywiście warta uwagi. Zdecydowanie tak.

Porwana pieśniarka to opowieść o dziewczynie, która dzień przed wyjazdem do miasta i rozpoczęciem dorosłego życia jako artystka występująca na wielkich scenach, zostaje porwana przez własnego znajomego. Okazuje się, że chłopak sprzedał ją mitycznym istotom. Trollom. Jednak legendy i opowieści, które o nich słyszała nie są prawdziwe. Stworzeniom tym nie szkodzi światło promieni słonecznych, ani nie są brzydkie. Posiadają ogromną moc i niezwykłe umiejętności. Cecile, bo tak ma na imię główna bohaterka tej powieści, zostaje zmuszona do poślubienia jednego z nich. Według wierzeń dzięki temu trolle pozbędą się ciążącej na całym mieście klątwy. Czy uda się złamać czar okrutnej czarownicy? Czy początkowa niechęć do Tristana zostanie zastąpiona przez pozytywne uczucia? Przeczytajcie sami, bo zdecydowanie warto.

"- Trolle nie są brzydkie. - Zagryzłam wargi, szukając właściwych słów. - Bardziej przypominają piękne rzeczy, które miały pecha i zostały uszkodzone."

Porwana pieśniarka to debiutancka powieść Danielle L. Jensen i zdecydowanie udana. Otwiera serię Klątwa, której druga część swą premierę będzie miała już w lipcu. Autorka stworzyła oryginalny, fantastyczny świat, który wciągnął mnie już od pierwszej strony. Wykreowane na kartach powieści podziemne miasto Trollus bez trudu można sobie wyobrazić. Czytając, nie miałam żadnych problemów z wyobrażeniem sobie drogi, którą wędrowała Cecile z pałacu do centrum miasta, czy też ze swojej komnaty do szklanego ogrodu. To właśnie świat skonstruowany przez panią Jensen zachwycił mnie w tej książce najbardziej.

Również kreacja bohaterów wyszła pisarce niemal idealnie. Możemy dogłębnie poznać charaktery bohaterów pojawiających się w powieści. Niezależnie od tego, czy jest to Cecile, czy na przykład drugoplanowy bohater, Szpic. Do każdego można się przywiązać. Każdy wzbudza w  czytelniku jakieś emocje, od niechęci po sympatię. Jedynym (małym) minusem są według mnie niektóre reakcje bohaterów. Czasem miałam wrażenie, że nie są wiarygodne, lecz przesadzone.

- Więź zmienia wszystko - powiedział. - Niezależnie od tego, czy ją lubisz, zapewnienie jej bezpieczeństwa stanie się twoim priorytetem. Ostatnią rzeczą, której byś chciał, jest jej strach... szczególnie przed tobą.

Ciekawym zabiegiem było oddanie narracji dwóm bohaterom – Cecile i Tristanowi. Dominuje w powieści głos bohaterki, jednak co jakiś czas pojawiają się też odczucia Tristana i wydarzenia opisywane z jego punktu widzenia. Choć pojawia się coraz więcej książek pisanych właśnie w taki sposób, tutaj przeprowadzone zostało to bez żadnych zarzutów z mojej strony. Autorka nie przeskakuje z jednej postaci na drugą, lecz wtrąca wypowiedzi trolla jedynie tam, gdzie to rzeczywiście potrzebne dla otrzymania pełnego obrazu opisanej sytuacji.

Porwana pieśniarka została napisana prostym, ale ładnym językiem. Połączenie takiego stylu ze sprawnie rozwijającą się akcją sprawia, że przez książkę niemal się płynie. Zawiódł mnie jedynie blurb. Z opisu na tylnej okładce można wyczytać większość tego, co wydarzy się w środku. Mimo to Porwana pieśniarka bardzo mi się spodobała i już nie mogę doczekać się kolejnej części. Jestem ciekawa, jak potoczą się losy głównych bohaterów.

Tytuł: Porwana pieśniarka

Tytuł oryginału: Stolen songbird

Tom: I

Autor: Danielle L. Jensen

Wydawnictwo: Galeria książki

Ilość stron: 430

Link do opinii na lubimyczytać