"Spróbował sobie przypomnieć, co o niej pomyślał, gdy zobaczył ją po raz pierwszy. Próbował sobie przypomnieć, jak do tego doszło – jakim cudem z kogoś obcego stała się jedyną osobą, która się liczyła."
Eleonora i Park to opowieść o dwójce szesnastolatków
żyjących w latach 80., którzy zaczynają stykać się z problemami świata
dorosłych. Autorka przedstawia historię ich poznania, ukazuje drogę od niechęci
do zauroczenia. Bohaterowie z dnia na dzień odkrywają, że wiele ich łączy. Oboje
odstają od rówieśników, nie wpisują się w obraz społeczności zamieszkującej ich
miejscowość. Ona dziwnie się ubiera i nie tapiruje włosów jak reszta dziewczyn
w jej wieku, on jest jedynym Azjatą w mieście. Są inni. To ma chyba największy
wpływ na rozwój ich znajomości. Zaczynają słuchać tej samej muzyki, czytać
razem komiksy i rozmawiać o sprawach, którymi nie podzieliliby się z nikim
innym. Zapowiada się na ciekawą historię o pierwszej miłości?
Może tak, ale jednak nie do końca. Czytając, czekałam na rozwój
akcji, na to, by książka stała się choć trochę ciekawsza i mniej przewidywalna.
Pomysł pani Rowell zdecydowanie miał potencjał. Szkoda, że nie został w pełni
wykorzystany. Poruszyła wiele problemów świata wkraczających w dorosłość
nastolatków – wyśmiewanie przez rówieśników, tyranizowanie ze strony szkolnych
kolegów, problemy w rodzinie i szukanie własnego „ja”. Wszystko zostało jednak
tylko „ruszone” i nie dotyka w sposób, w jaki by mogło. Powieść nie wywołała we
mnie większych emocji, nie czekałam na rozwój wydarzeń z wypiekami na twarzy i
z mocno bijącym ze zdenerwowania sercem. Ciekawe i głębokie wątki zostają pominięte,
ledwie muśnięte. Liczy się głównie opis zauroczenia dwójki nastolatków
rozciągający się na przestrzeni roku. Po
jakimś czasie staje się to mdłe, a reakcje bohaterów przesłodzone.
"Ale jego rodzice się kochali. Całowali się w usta niezależnie od tego czy ktoś to widzi. Jaka jest szansa, że się kogoś takiego spotka?, zastanawiał się. Kogoś, kogo można kochać na zawsze i kto też będzie na zawsze kochał. I co, jeśli ta osoba urodziła się na drugim końcu świata?"
Plusem tej powieści jest zdolność autorki do oddania
infantylności i niewinności pierwszego uczucia. Bohaterowie nie mogą wręcz bez
siebie żyć, a spotkania na szkolnym korytarzu wywołują uśmiechy na ich
twarzach. Podobała mi się kreacja głównych bohaterów – poznajemy ich nawet w
nieco zawstydzających momentach. Pominięte zostały jednak postacie
drugoplanowe, o których nie wiemy prawie nic. Może jednak był to celowy zabieg,
mający przypomnieć nam, jak podczas zauroczenia drugą osobą przestaje się
liczyć dla nas reszta świata, nie widzimy nikogo poza obiektem naszych
westchnień. Wszystko inne staje się mało ważne.
Sama nie wiem, jak oceniać tę książkę.
Tytuł: Eleonora i Park
Tytuł oryginału: Eleanor & Park
Autor: Rainbow Rowell
Ilość stron: 357
Wydawnictwo: Moondrive
Muszę sięgnąć w końcu po jakąś książkę Rainbow Rowell i przekonać się na własnej skórze, bo wciąż słyszę mieszane opinie o jej powieściach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
bookowe-love.blogspot.com
Każdemu może przypaść do gustu coś innego, może Tobie bardziej spodoba się ta książka :)
UsuńNie czytałam jeszcze nic od tej autorki ale zacznę chyba od Fangirl, ma więcej pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, więc nie wiem czy sięgać po Fangirl :/
UsuńCzytałam ''Fangirl'' od tej autorki i była to fajna, lekka książka, ale nic więcej... Mam zamiar sięgnąć po ''Eleonorę i Parka'' i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
Buziaki! :*
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/
Eleonora i Park niestety też zbyt wiele nie przekazuje
UsuńNajgorsze chyba co może być to właśnie fabuła z niewykorzystanym potencjałem. Spotkałam się z czymś podobnym w książce ''Szeptem'' na szczęście jednak jest jeszcze kilka kolejnych tomów więc może autorka wykaże się. Po "Eleonre&Parka" chciałam kiedyś sięgnąć, obecnie nie mam już takiej wielkiej ochoty. Cała książka po tej recenzji 'zalatuje; mi trochę ''Musimy coś zmienić. Ten pudrowy róż na okładce i słodkie, momentami przesłodzone opisy nieśmiałej miłości...
OdpowiedzUsuńhttp://wielopasja.blogspot.com/
Podzielam Twoje zdanie co do Szeptem, zapowiadało się fajnie, ale tak jak w Eleonora i Park, potencjał niestety nie został wykorzystany. Szkoda
UsuńJuż miałam po nią sięgać, ale przeczytałam wiele negatywnych opinii na jej temat i straciłam motywację. Tak sobie pomyślałam, że gdyby powstała ekranizacja „Eleonory i Parka” to z pewnością bym ją obejrzała, ale chyba nie widzę siebie czytającą tę pozycję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko <3
http://sleepwithbook.blogspot.com/
W takim razie tym bardziej nie polecam :) chociaż wiadomo, każdemu może przypaść do gustu coś innego :)
UsuńNie czytałam książek tej autorki chociaż od jakiegoś czasu mam je w planach. O "Eleonorze i Parku" słyszałam wiele różnych opinii i nadal po nią nie sięgnęłam. Mam wrażenie, że jakoś zraziłam się do tej powieści. Jeżeli będę miała okazję to dam szansę tej powieści, chociaż najpierw myślę, że sięgnę po "Fangirl":) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
Niestety też miałam tak przez długi czas i w sumie chyba słusznie :/
UsuńCzytałam obie książki Rainbow Rowell - "Eleonorę i Parka" i "Fangirl". I jak "Eleonora i Park" podobała mi się, rozkochała mnie w cudownym świecie lat osiemdziesiątych, Eleonorze, cudownym parku... tak "Fangirl" mnie okropnie zawiódł. Także o autorce zdanie mam bardzo średnie. Ale mam nadzieję, że kolejne spotkania z nią wypadną o wiele lepiej ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na recenzję 'Niezłomnych'!
Ja szczerze mówiąc trochę się zraziłam do jej twórczości, ale może jeszcze kiedyś z ciekawości sięgnę po którąś z jej powieści :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam sentyment do tej książki. Dlatego, że bardzo wciągnęła mnie w wykreowaną rzeczywistość i bohaterów (choć może Ciebie niekoniecznie :)), ale też dlatego, że właśnie od recenzji "Eleonory i Parka" zaczęłam pisać blog :)
UsuńWiesz co? Masz NAJGENIALNIEJSZĄ nazwę bloga z jaką się spotkałam. Serio.
Szkoda, ze sama na to nie wpadłam :)
Pozdrowienia z Po drugiej stronie książki od Książniczki
Wiadomo, co kto lubi :)
UsuńDziękuję :)
Czytałam niespełna rok temu, ale bardzo mi się podobała. Może nie dostrzegłam niektórych minusów, więc chyba ponownie po nią sięgnę. Jednakże książka na początku mnie zachwyciła i planuję zaopatrzyć się w inne powieści Rainbow Rowell.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://swiatksiazkoholiczek.blogspot.com/
Ja póki co kolejne jej powieści sobie odpuszczam, ale może kiedyś jeszcze po coś sięgnę. Jestem ciekawa "Linii serc" :)
UsuńNie czytałam żadnej książki tej autorki, słyszałam różne opinie, ale chyba najlepiej przekonać się na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, każdemu może spodobać się coś innego :)
Usuńja właśnie spotykam się z mieszanymi opiniami o tej książce.tej autorki czytałam już ,,Fangirl",lecz zbytnio mnie nie powaliła.muszę ją w końcu przeczytać,żeby wyrobić sobie własną opinię.ale ochów i achów się nie spodziewam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! 😊
marcepanowerecenzje.blogspot.com
Ja Fangirl nie czytalam i raczej nie sięgnę po nią w najbliższym czasie. Ale może kiedyś... :)
UsuńWiele już recenzji tej pozycji widziałam, choć przyznaję, że sama nie planuję jej w najbliższym czasie. Może kiedyś. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNic na siłę :)
UsuńRaczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNiezwykle rzadko sięgam po tego typu powieści i tym razem chyba również się powstrzymam. Bardziej interesuje mnie inna powieść tej autorki - "Fangirl". Mam nadzieję, że niedługo uda mi się za nią zabrać :D
OdpowiedzUsuńhttp://mybooktown.blogspot.com/
Czytałam, nie porwało mnie, ale w sumie to całkiem dobry "odmóżdżacz" tylko miałam wrażenie, że cała historia została zbyt rozciągnięta...
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/