Kto z nas nie zna bajki o Kopciuszku? Biedna dziewczyna
postanawia wziąć udział w balu, podczas którego Książę wybierze sobie żonę.
Rywalki niewiele się różnią. Gdyby do przekazywanej z pokolenia na pokolenia
historii dodać trochę współczesności otrzymalibyśmy prawie to samo.
Społeczeństwo Illei dzieli się na kilka klas określanych
numerami. Najwyższa to Jedynka, najniższa – Ósemka. Główna bohaterka, Ami, jest
Piątką. Kiedy ogłoszone zostają kwalifikacje do udziału w konkursie, w którym
nagrodą jest Książę i korona kraju, zgłasza się. Jednak nie z własnej woli.
Chciałaby zostać w rodzinnym domu i poślubić chłopaka z niższej warstwy.
Ostatecznie jednak kwalifikuje się i wyjeżdża zamku, by wraz z swymi tytułowymi
Rywalkami walczyć o księcia Maxona. Czy przekona się do księcia? Czy uda jej się wytrwać do kolejnego etapu?
Jak potoczą się jej losy u boku rodziny królewskiej?
Kiera Cass wykreowała antyutopijny świat, w którym nie każdy
ma łatwo. Przedstawiciele niższych warstw są zmuszeni służyć postawionym wyżej
od nich, co tworzy swego rodzaju łańcuch. Stworzeni przez autorkę bohaterowie to
postacie ciekawe, posiadające zalety i słabości. Główna bohaterka to dziewczyna nie pozwalająca sobą rządzić, ale też nie rozkazująca innym. Autorce udało się odejść od powielanego już wiele razy schematu dziewczyny marzącej o zostaniu księżniczką i noszeniu pięknych strojów. Za to ją polubiłam. Za sprzeciwianie się noszeniu sukienek, za zachwycanie się truskawkowym ciastkiem i za nie zagubienie własnej osobowości po wejściu w świat wyższych sfer. Często jednak Ami jest irytująca. Głównie przez swą niezdolność wyboru. Może jednak w kolejnych częściach się to zmieni. Mimo wszystko trochę ją rozumiem. Można zakochać się w Maxonie i
zauroczyć się zachowaniem Aspena. Każdy z nich ma jednak wady. I dobrze, bo
chyba nikt nie lubi bohaterów idealnych.
Rywalki są powieścią opartą na motywie baśni. Ami to wspomniany
już wcześniej Kopciuszek, chociaż nie tak chętnie udaje się do zamku. Staje do rywalizacji o serce Maxona z 34 dziewczynami
pochodzącymi z wyższych sfer. Gdyby tylko bal przedłużyć o kilka tygodni oraz
dodać do tego błyski fleszy i patrzące z wszystkich stron kamery, historie te
nie różniłyby się wcale.
Rywalki to powieść przede wszystkim o Ami. Dziewczyna
zastanawia się, komu oddać swoje serce, próbuje zaprzyjaźnić się ze swą
konkurencją i poprzez swój udział w Selekcji, zapewnić rodzinie lepszy byt.
Akcja rozgrywa się powoli, ale mimo to książkę czyta się szybko i nie bez udziału emocji. Prosty język
sprawia, że pochłonąć ją można w kilka godzin. Brakowało mi jednak jakichś
szokujących momentów. Fabuła jest nieco przewidywalna, a zwrotów akcji niewiele.
Jest to z pewnością wadą, gdyż wykreowany przez Kierę Cass świat wciąga. Często
drażniły mnie zbyt proste, jakby pisane na siłę dialogi. Wart większej
uwagi jest według mnie wątek rebeliantów. W książce jest praktycznie pominięty,
a szkoda, bo byłby świetnym tłem dla rozgrywających się w zamku eliminacji.
Gdyby było go więcej, kontrast pomiędzy życiem w jego murach, a poza nim byłby
większy, a sama powieść dużo ciekawsza.
- Twoja rodzina musi się bardzo różnić od mojej.
- Faktycznie - roześmiałam się. - No cóż, na przykład u mnie w domu nie nosi się korony przy śniadaniu.
- Jak rozumiem, w domu Singerów to zwyczaj zarezerwowany do obiadu?
Przyznaję, że długo zwlekałam z przeczytaniem tej powieści. Wkrótce po jej wydaniu zachwyciła mnie piękna okładka, jednak po książkę nie sięgnęłam. Mimo kilku minusów Rywalki podobały mi się. To świetna historia o miłości, która nie przychodzi od razu oraz decydowaniu o własnym losie, co nie zawsze jest możliwe. Choć jest to powieść raczej dla nastolatek, urzekł mnie przedstawiony w niej świat. Ciekawa dalszych losów głównych bohaterów, z pewnością przeczytam jej kolejne części.
Tytuł: Rywalki
Tytuł oryginału: Selection
Tom: I
Autor: Kiera Cass
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Jaguar
Mnie ciągle jakoś do tej książki nie ciągnie, mimo że czytałam naprawdę wiele pozytywnych recenzji.
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam przez długi okres czasu. Ciągle odkładałam ją na później i nie mogłam się przekonać
UsuńJak na razie przeczytałam tylko 1 tom ,,Selekcji'' ale mam w planach przeczytanie, także pozostałych trzech i dodatków. Mam nadzieję, że będzie to prędzej niż później :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Maxona, a i America nie należy do bohaterek, które z chęcią spaliłabym na stosie.
Bardzo ciekawa recenzja! :)
Pozdrawiam cieplutko :*
Maxon jest świetny! :)
UsuńJa przeczytałam całą trylogię w zeszłoroczne lato i przyznam szczerze, że nie jest to literatura wysokich lotów, ale na lato czy wiosnę idealna :)
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Tak, bardzo szybko i lekko sie czyta :)
UsuńCzytałam całą serię i jesli chodzi o niezdecydowanie Ami - będzie gorzej :)
OdpowiedzUsuńwithcoffeeandbooks.blogspot.com
O nie, miałam nadzieję ze przestanie byc irytująca w niektórych sprawach :c
UsuńUwielbiam te serie, jest ona jedną z moich ulubionych <3 w tym roku planuje przeczytać jeszcze raz tym razem w oryginale.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, isareadsbooks.blogspot.com
Ja niedługo planuję zabrac się za drugą część :)
UsuńCzytałam. Uwielbiam tą serię, choć miejscami jest banalna, to jednak ma to coś co przyciąga do siebie czytelnika
OdpowiedzUsuńMiałam podobne wrażenie. Książkę czyta się tak szybko, ze banalność nawet nie razi
UsuńOooo Selekcja to wyjątkowa seria, uwielbiam Maxona i właśnie umilam sobie czas czytaniem dodatku "Książę i Gwardzista" :)
OdpowiedzUsuńWidziałam wiele sprzecznych recenzji na temat tej książki i na razie ją sobie odpuszczam :D
OdpowiedzUsuńBuziaki,
SilverMoon z bloga Books obsession :*
Przeczytałam masę negatywnych recenzji i sama nie wiem czy po nią sięgać ;) Mam już trochę dość powieści o niezdecydowanych dziewczynach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kochamy Książki
Mam tę książkę na oku od jakiegoś czasu. Okładka jest naprawdę śliczna. I chociaż nie powinno się oceniać książki po okładce, to za nią już na wstępie ma u mnie wielkiego plusa.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty na tą serię. Okładka piękna, ale wnętrze raczej mi się nie spodoba. Trójkąt - nie dziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
houseofreaders.blogspot.com
Byłam od początku zachwycona okładkami książek z tej serii. Moim zdaniem są przecudowne, naprawdę bajeczne. Sama fabuła wydaje się być w porządku, ale z drugiej strony to chyba nic specjalnego. Kupiłabym ze względu na tę okładkę, ale jest tak dużo innych książek, które niedawno wyszły. Spróbuję ją znaleźć w bibliotece! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, bookworm z http://ksiazkowoholizm.blogspot.com/ :>
Pierwszy raz widzę tą książkę i już okładka mnie przyciągnęła, a po opisie stwierdziłam, że muszę koniecznie ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
http://zyciepelnekoloru.blogspot.com/
Na pewno prawdą jest to co piszesz - "Rywalki" mega wciągają. I mimo wielu wad, o których wspominasz - przewidywalności, irytujących zachowań bohaterów, pisanych na siłę dialogów - wciąż trudno się od niej oderwać :P
OdpowiedzUsuń