Kiedy w zapowiedziach pojawił się ten film, od razu wiedziałam, że muszę go zobaczyć. W końcu fantastyka, magia, tajemnica i... Tim Burton jako reżyser! Trzymając się jednak reguły "najpierw książka, potem film", zaczęłam rozglądać się za powieścią Ransoma Riggsa. Miałam nadzieję, że Osobliwy dom pani Peregrine mnie zauroczy - i tak też się stało.
Dziadek Jacoba od zawsze opowiadał mu niestworzone historie o magicznych zdolnościach i zabijaniu potworów czających się niemal w każdym kącie. Jako dziecko chłopak wierzył w jego opowieści. Kiedy zaczął dorastać, zwątpił jednak w istnienie magii i w prawdziwość przygód dziadka. Chwilę przed śmiercią starszy pan przekazuje Jacobowi niejasne polecenie. Mówi o pętli, grobowcu i konieczności udania się na wyspę, na której sam dorastał. Wkrótce chłopak postanawia przekonać się, czy historie z dzieciństwa rzeczywiście były jedynie wymysłem.
Tym, co w książce urzekło mnie najbardziej jest niesamowity, tajemniczy klimat. Już od pierwszych stron Ransom Riggs zachwyca. Choć pisze lekko i w prosty sposób, potrafi wytworzyć niepowtarzalną atmosferę, dzięki której nie ma się ochoty na odłożenie jego dzieła na bok. Akcja przebiega powoli i swobodnie, wciągając czytelnika do swego świata pełnego magii. Autor w ciekawy sposób skontrastował go z realistycznym światem dorosłych i ich spojrzeniem, potrzebą wytłumaczenia niemożliwego w jak najbardziej racjonalny sposób.
Osobliwy dom ukazuje złożone relacje pomiędzy poszczególnymi postaciami - siłę przyjaźni pokonującą czas i odległość oraz rodzinę i próbę zrozumienia siebie nawzajem przez jej członków. Przedstawieni w powieści bohaterowie wzbudzają różne emocje. Choć jednak większość z nich ukazana jest w pełnym wymiarze, ze wszystkimi wadami i zaletami, postaci drugoplanowe ograniczają się do posiadania niezwykłych umiejętności (władza nad ogniem, roślinami, niewidzialność,...). Mimo to nie przeszkadza to w książce, ale "umagicznia" tło rozgrywających się wydarzeń.
Książka została fantastycznie wydana. Sam tekst wzbogacają zdjęcia przywoływane przez bohaterów. Wzbudzają niepokój, uwiarygodniają przedstawioną historię i podkreślają jej nieco przerażającą, ale przede wszystkim niesamowitą część. Są idealnym dopełnieniem opowieści.
Osobliwego domu pani Peregrine nie da się przypisać tylko do jednego gatunku. Jest to powieść wielowątkowa, mająca w sobie cechy fantastyki, powieści przygodowej, kryminału i horroru. Będzie świetną lekturą i dla dzieci, i dla dorosłych, a każdy może dowolnie zinterpretować tę książkę. To jeden z największych jej plusów. Czytając, możemy doszukiwać się ukrytych symboli i metafor tworzących historię lub potraktować ją dosłownie jako przygodę Jacoba idącego śladem swojego niezwykłego dziadka.
Osobliwy dom pani Peregrine to połączenie Wszystko jest iluminacją i Alicji w Krainie Czarów. Główny bohater, chcąc poznać przeszłość swego dziadka trafia do zupełnie innego, zaczarowanego świata. Nie zabrakło tu również magii i tajemnicy znanej z dzieł Neila Gaimana - zacierania granic pomiędzy tym, co rzeczywiste, a tym, co niemożliwe oraz ukazania innego postrzegania świata przez dzieci i przez dorosłych. To wielowarstwowość i zagadkowość są głównymi cechami Osobliwego domu.
Jeśli nadal zastanawiacie się, czy sięgnąć po tę książkę - polecam. Bez względu na wiek, każdy odnajdzie w niej coś istotnego lub przynajmniej miło spędzi przy niej czas. Historia Jacoba i osobliwych dzieci jest zdecydowanie warta poznania. Oby film utrzymał poziom!
Tytuł: Osobliwy dom pani Peregrine
Tytuł oryginału: Miss Peregrine's Home for Peculiar Children
Tom: I
Autor: Ransom Riggs
Wydawnictwo: Media Rodzina
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu
Ja wczoraj dowiedziałam się, że będzie ekranizacja i zareagowałam "Cooo!? Przecież ja nawet książki nie przeczytałam!". A naprawdę chce, bo wydaje sie ciekawa, poza tym jest ładnie wydana. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńgabxreadsbooks.blogspot.com
sama jestem ciekawa tej książki, a film muszę koniecznie zobaczyć, ze względu na reżysera. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa czytałam ją już z rok temu. Nie było to coś czego oczekiwałam, ale podobało mi się. Też zauroczył mnie ten klimat, ta magia... a wydanie książki jest cudowne, swoją drogą ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam z tą książką problem, bo początek był świetny, tak jak mówisz - bardzo klimatyczny, a później poczułam, że autor poszedł na łatwiznę. Dowiedziałam się, że do znalezionych osobliwych fotografii dopisywał historię i chyba dlatego wyszło to tak banalnie.
OdpowiedzUsuńOgólnie przyjemna książka, ale bez szału dla mnie. I za nic nie porównałabym tego do mistrza Gaimana :P
Książka faktycznie jest pięknie wydana - te zdjęcia świetnie wzbogacają klimat, ale.... niestety jest "ale": dla mnie to było mało, czegoś mi brakowało. Początek zapowiadał świetną książkę - tajemniczą i nieco mroczną, a później wszystkie się popsuło. okazało się, że jest to przygodówka fantasy, a zdecydowanie nie tego się spodziewałam. Aczkolwiek film na pewno obejrzę, bo jak pisałaś, to w końcu film Tima Burtona :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Uwielbiam klimatyczne książki, a miałam okazję oglądać zdjęcia tej pozycji i najbardziej byłam zachwycona sposobem wydania "Osobliwego domu Pani Peregrine". Zdjęcia sprawiły, że bardzo chciałabym mieć tę książkę w swojej biblioteczce i poznać tę historię, myślę, że jest magiczna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, bookworm z Książkowoholizm :>
Właśnie jakoś niedawno widziałam zwiastun i powiem ci że zainteresował mnie. Z pewnością przeczytam książkę jak będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę pozycję ponad rok temu i bardzo mi się podobała, niestety przez drugi tom już nie przebrnęłam, mimo że według opinii drugim tom był tym lepszym. Zdjęcia, które przewijają się przez książkę, zdecydowanie dodają odrobiny uroku całej książce i jej wyglądowi. Zdjęcia były osobliwe, niesamowite i momentami z lekka przerażające, jednakże książka taka nie była, mimo że naprawdę świetnie się ją czytało.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja :)
Pozdrawiam cieplutko :*
Chętnie sięgnę po tę książkę, lubię bardzo klimatyczne książki, a ta najwidoczniej do takich należy. :) Połączenie paru gatunków też wydaje się być ciekawe, więc to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń