Kiedy byłam młodsza, uwielbiałam opowieści o wampirach, wilkołakach i czarownicach. Zaczytywałam się w książkach, które o nich mówiły. W sumie - która z nas tego nie robiła? Czytanie paranormalnych romansów jeszcze parę lat temu było "modne". Wydawnictwa obfitowały w pozycje tego gatunku. Ostatnio, dzięki Prawie o północy, miałam okazję powrócić do takich opowieści. I jak?
Miłość sprawia, że można nas zranić. Ale bez niej jesteśmy nieszczęśliwi.
Prawie o północy to zbiór nowel o bohaterach serii Wodospady cienia. Nie miałam okazji ich czytać, ale nie przeszkodziło mi to w poznaniu tych historii. Krótkie opowieści przedstawiają czasy przed pierwszym tomem - prezentują wydarzenia z początków nowego życia postaci i odnajdywania się w nowej roli - jako wampir/wilkołak/czarownica. Autorka ukazuje, zapewne nieco od innej strony, Dellę, Chase'a, Frederikę i Mirandę.
Całość napisana jest bardzo prostym językiem, dzięki czemu ponad 450 stron czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Kompletnie nie przeszkadzał mi brak znajomości serii. Wręcz przeciwnie - zachęcił mnie do zapoznania się z nią. Szczególnie zaciekawił mnie wątek Delli i Steve'a. Jestem bardzo ciekawa ich losów. Na przestrzeni zaledwie kilkudziesięciu stron zainteresowali mnie swoimi osobowościami. Sam wątek miłosny został poprowadzony subtelnie, pozostawił mnie z niedosytem.
Najsłabiej wypadła niestety historia Chase'a. Mimo ogromnego potencjału jego opowieść była zbyt ckliwa. Podczas gdy przedstawione w książce dziewczyny są pewne siebie, on jest ich totalnym przeciwieństwem - ciągle się rumieni, jest nieśmiały i niemal mdły.
Chociaż rzadko sięgam po dodatki do serii w postaci zbioru nowel, dzięki Prawie o północy chyba się przełamię. Z pewnością stanowią uzupełnienie serii, ale można je czytać także osobno. Bałam się, że książka nie przypadnie mi do gustu - w końcu tego typu historie czytałam w gimnazjum, czyli dość dawno. C.C.Hunter przeniosła mnie jednak do tamtego okresu i jednocześnie zachęciła do sięgania po takie lekkie, niezobowiązujące pozycje. Czasem dobre jest całkowicie zrelaksować się przy lekturze.
Podsumowując, Prawie o północy polecam wszystkim miłośnikom istot nadnaturalnych, książek gatunku paranormal romance i tym, którzy zapoznali się już z serią Wodospady cienia. Zbiór nowel z pewnością odciągnie was na chwilę od rzeczywistości.
Tytuł: Prawie o północy
Tytuł oryginału: Almost Midnight
Autor: C.C.Hunter
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 455
Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni pantomasz.pl
Średnio przepadam za takimi historiami, ale ta zapowiada się całkiem ciekawie. Może niedługo i ja się skuszę:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń________________________________
http://bit.ly/2evt5D1
Nie przepadam za wampirami, dlatego raczej odpuszczę sobie tę książkę.
OdpowiedzUsuńJa raczej nie czytam książek z gatunku paranormal romance, wampiry i wilkołaki jakoś do mnie nie przemawiają :) Dlatego na razie odpuszczę sobie ten dodatek i właściwą serię "Wodospadów Cienia".
OdpowiedzUsuń