O dalszych losach osobliwców – Miasto cieni


Osobliwy dom pani Peregrine czytałam już jakiś czas temu (recenzję możecie przeczytać tutaj) i choć nie od razu sięgnęłam po kontynuację, ciągle miałam tę pozycję na liście "do przeczytania". I w końcu po się za nią zabrałam! Jak potoczyły się losy Jacoba i innych, obdarzonych osobliwymi mocami bohaterów? Czy warto sięgnąć po Miasto cieni?



Skoro nawet tacy prześladowani wyrzutkowie jak wy nie potrafią wzbudzić w sobie współczucia dla innych, to nie ma już nadziei dla tego świata.
Drugi tom płynnie przechodzi do dalszych wydarzeń. Jacob i reszta osobliwców opuszczają swój dom i wyspę, na której spędzili większość życia. Wyruszają na poszukiwanie innej pętli i ymbrynki, która będzie w stanie pomóc im przywrócić panią Peregrine do ludzkiej postaci. Udają się do Londynu, jednak nie bez przeszkód. Po drodze czekają ich liczne, nie zawsze przyjemne niespodzianki.

Ransom Riggs od razu wrzuca nas w wir akcji. Poprzedni tom był mieszanką różnych gatunków – od historycznej fikcji, przez fantastykę, po kryminał i horror. W Mieście cieni dominuje natomiast przygoda. Autor prowadzi akcję szybko, ale nie tak, by można się w niej zgubić. Osobliwcy przemieszczają się od jednego punktu do kolejnego, zbliżając się do celu ich misji. 

Nie brakuje tu jednak elementu moralizatorskiego. Akcja powieści rozgrywa się w 1940 r., a więc w czasie II wojny światowej. Pojawiają się tu więc elementy typowe dla wojennego krajobrazu, choć jako że to książka głównie dla młodszych czytelników, nie są to sceny bardzo drastyczne. Mimo to mamy tu do czynienia z momentami pełnymi wzruszeń, niesprawiedliwości towarzyszących wojnie i brutalnych obrazów. Bohaterowie poruszają się po Londynie wśród wybuchów bomb, dzieci pozbawionych rodziców i ludzi ukrywających się wśród ruin miasta. Autor nakreśla krajobraz wojny, stawia swoich bohaterów przed trudnymi wyborami i poprzez dialogi komentuje ówczesną sytuację. Porusza problem relacji między ludźmi w czasie wojny – brak zaufania dla siebie nawzajem, zanik zdolności do współczucia i proces utraty człowieczeństwa. Wszystko odnosi do współczesności, nadając swym słowom niejednoznaczne znaczenie.

Ransom Riggs znakomicie rozbudował portrety wykreowanych przez siebie postaci. W pierwszym tomie nakreślone, tutaj zyskują wiele dodatkowych cech. Pokazuje słabości i mocne strony, pozwalające postaciom uzupełniać się nawzajem i tworzyć zgraną grupę. Rozwija również ich osobliwe umiejętności. Kto by się spodziewał, że Hugh, z którego ust wylatują pszczoły, dzięki swojej mocy może uratować komuś życie? 

Podczas czytania recenzji Osobliwego domu spotkałam się z opiniami, że to zdjęcia tworzą klimat tej serii. Według mnie liczne fotografie znajdujące się w książkach Riggsa dopełniają treść, są jej nieodłącznym elementem. To nie jest utwór oparty jedynie o tekst, ale również o elementy graficzne, które zostały dołączone przez samego autora. Pochodzą z jego zbiorów, a w książce znajdują się z jego woli. Seria o pani Peregrine i osobliwych dzieciach to przykład łączenia różnych sztuk w jedno, spójne dzieło. I wyszło to niesamowicie.

Miasto cieni to świetna kontynuacja Osobliwego domu. Rozwinięte wątki, zarówno zabawne, jak i mrożące krew w żyłach sceny, wciągająca fabuła i liczne zwroty akcji sprawiają, że książkę się pochłania. To powieść o niebezpiecznej przygodzie, trudnych wyborach, a przede wszystkim o wielkiej przyjaźni, dzięki której wszystko jest możliwe. Wam polecam, a sama nie mogę doczekać się przeczytania kolejnej części!

W serii:
Osobliwy dom | Miasto cieni | Biblioteka dusz


Tytuł: Miasto cieni
Tytuł oryginału: Hollow city
Tom: II/Osobliwy dom
Autor: Ransom Riggs
Wydawnictwo: Media Rodzina

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Media Rodzina

3 / dodaj komentarz:

  1. Jak na razie czytałam jedynie pierwszą część ale nie porwała mnie na tyle, żeby sięgnąć po kolejną. Może zabiorę się za Miasto Cieni jak nie będę mieć akurat czego czytać. :)
    http://itsabookgeek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza część podobała mi się - i tyle, żadnego wow. Natomiast przy "Mieście cieni" okropnie się wynudziłam.
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam już za sobą pierwsze dwie części z tej serii i choć Miasto Cieni podobało mi się trochę mniej, to jednak na pewno sięgnę po Bibliotekę dusz. I zgadzam się, że jedną z niesamowitych cech tych książek jest to, jak autor połączył swoją historię z osobliwymi fotografiami. Ogólny efekt jest po prostu świetny.

    Pozdrawiam,
    Izabella, Gwiezdne Kroniki

    OdpowiedzUsuń