WITAJCIE W REPUBLICE GILEAD! Raz, dwa! Nie ma czasu na sentymenty. Pozbywamy się wszystkiego, co zagraża naszemu szczęściu. Ubrania na lewo, uczucia na prawo. Tytuły, pieniądze, prawa,... Wszystko, co macie, jest zbędne. Niepotrzebne. Niebezpieczne. Nastała pora lepszego jutra.
Wszystkie ustawiamy się w szeregach. Rząd 1. – Żony. Kolor: niebieski. Miłe usposobienie: brak. Dziwne! Przecież powinnyście cieszyć się, że część waszych małżeńskich obowiązków spadnie za chwilę z waszych barków. Chyba nie chcecie rozczarować swych Mężów własną niezdolnością do rodzenia dzieci?
Rząd 2. – Córki. Przyszłe Żony. Kolor: biały. Niewinne i czyste. Nieświadome.
Rząd 3. – Podręczne. Kolor: czerwony. Osobowość: brak. Indywidualizm: brak. Uczucia: brak. Zdolność do płodzenia dzieci: jest. To najważniejsze. W końcu to jedyna właściwość, dzięki której jesteście przydatne.
Wy jesteście pokoleniem przejściowym, mówiła ciotka Lydia. Wam jest najciężej. Wiemy, jakich ofiar się od was wymaga. Ciężko wam, kiedy ludzie pomstują. Tym, co przyjdą po was, będzie lżej. Przyjmą swoje obowiązki z wdzięcznym sercem.Opowieść podręcznej powstała w 1985 roku. Jej akcja rozgrywa się jednak w przyszłości – wydarzenia opisane w epilogu mają miejsce w roku 2195, w Republice Gilead znajdującej się na terenach obecnych Stanów Zjednoczonych. To państwo totalitarne, którego obywatele zostali poddani uniformizacji. W tym antyutopijnym świecie wykreowanym przez Margaret Atwood, wszystkie postaci powinny wyzbyć się własnego "ja". Nie ma tu miejsca na indywidualność. Odebrano ją każdemu. Wszyscy, pod czujnym spojrzeniem Oczu, muszą zachowywać się zgodnie z oczekiwaniami narzuconymi przez władzę, zapomnieć o tym, kim jest i całkowicie wcielić się w przydzieloną mu rolę.
Nie powiedziała: Ponieważ nie zaznały niczego lepszego.
Powiedziała: Ponieważ nie będą pragnęły niczego innego.
To piekło kobiet. Zamkniętych w czterech ścianach. Odizolowanych od rodziny i najbliższych. Pierwsze pokolenie w nowym, nieprzyjaznym świecie. Wśród nich Freda – wcześniej kochanka, później żona i matka, teraz Podręczna. Służy swoim ciałem Komendantowi. Ma tylko jedno zadanie: urodzić mu zdrowe dziecko. Freda to nie jej prawdziwe imię. To podkreślenie przynależności do Komendanta Freda.
– Powiedz mi. Jesteś inteligentna, ja się naprawdę liczę z twoim zdaniem. Co takiego przeoczyliśmy?
– Miłość – powiedziałam.
– Miłość? – zdziwił się Komendant. – Jaką miłość?
– Zakochanie się – odparłam.
(...)
– Ale popatrz na statystykę, moja droga. Czy rzeczywiście jest o co robić szum?
Margaret Atwood pięknym, barwnym językiem maluje obraz okrutnej alternatywnej rzeczywistości. Za pomocą głównej bohaterki ukazuje codzienne życie i rozterki pokolenia przejściowego – tego, które zaznało życia pozbawionego ograniczeń, a któremu podstawowe prawa odebrano. Kobiety pozbawiono wolności w każdym tego słowa znaczeniu. Nie mogą swobodnie rozmawiać, nie mogą wybrać sobie partnera ani nawet ubrań. Przede wszystkim jednak nie mogą czuć. Żadnych emocji. Żadnego myślenia. Wszystko zostało zabronione.
Powieść Atwood ma feministyczny wydźwięk. Kobiety stają się użyteczne jedynie ze względu na fizyczne właściwości. Nie muszą odnajdywać się w patriarchalnym świecie, miejsce zostało im z góry narzucone. Czy wszystkie mogą się z tym pogodzić?
Warto zauważyć jednak, że nie tylko kobiety musiały coś poświęcić (choć zdecydowanie dużo więcej). Mężczyznom również odebrano pewne przywileje, pozbawiono prawdziwych partnerek, z którymi można przedyskutować każdą sprawę. Może niektórym męskim bohaterom powieści to nie przeszkadza, ale inni dość wyraźnie stawiają opór.
Powieść Atwood ma feministyczny wydźwięk. Kobiety stają się użyteczne jedynie ze względu na fizyczne właściwości. Nie muszą odnajdywać się w patriarchalnym świecie, miejsce zostało im z góry narzucone. Czy wszystkie mogą się z tym pogodzić?
Warto zauważyć jednak, że nie tylko kobiety musiały coś poświęcić (choć zdecydowanie dużo więcej). Mężczyznom również odebrano pewne przywileje, pozbawiono prawdziwych partnerek, z którymi można przedyskutować każdą sprawę. Może niektórym męskim bohaterom powieści to nie przeszkadza, ale inni dość wyraźnie stawiają opór.
– Miłość – mówiła z niesmakiem ciotka Lydia. – Nie chciałabym którejś z was na tym złapać.Żadnych obmacywanek, żadnych randek przy księżycu, dziewczęta. – I groziła nam przy tym palcem. – Nie o miłość chodzi.Główna bohaterka jest krytycznie nastawiona do nowego porządku. Nocami wspomina to, co jej odebrano. Stara się walczyć, zachować resztki swej tożsamości. Nie jest to jednak łatwe, kiedy każdy jej ruch jest obserwowany. W totalitarystycznym państwie słowo terror jest raczej dobrze znane. Tym najbardziej piętnowanym ruch oporu również.
Motyw takiego państwa w literaturze nie jest ukazywano rzadko. Pojawiał się w przeszłości, przede wszystkim po okresie wojen w XX wieku, po roku 89. i wyzwoleniu od komunizmu, ale również teraz, nawet w dystopijnych powieściach młodzieżowych. Autorzy ukazują alternatywną rzeczywistość, szokując czytelników i skłaniając do zastanowienia się nad obecnym stanem rzeczy.
Opowieść podręcznej to książka ponadczasowa, uniwersalna. Mimo wielu lat od wydania, nadal można odnaleźć w niej fragmenty odnoszące się do czasów, w których żyjemy. Nie dziwi mnie więc jej znalezienie się na liście 100 książek BBC, które trzeba przeczytać. Po tę książkę naprawdę warto sięgnąć.
Z Opowieści podręcznej wysuwa się niejeden morał. Czy powinniśmy doceniać to, co mamy, bo zawsze mogłoby być gorzej? Czy osoby wchodzące w związki powinny pamiętać o odpowiedzialności? Czy Atwood ukazuje jak szybko mogą zmienić się zasady funkcjonowania społeczeństwa? Chce udowodnić, że lepiej nie zawsze oznacza lepiej dla wszystkich? A może odnosi się do prawdziwych wydarzeń, uwypuklając sytuacje i ich skutki? Autorka nie formułuje przesłania wprost. Trzeba wyczytać je pomiędzy wierszami.
Niby fajny pomysł, który intryguje ale z drugiej strony... nie wiem czy to pozycja dla mnie. Nigdy o niej l nie słyszałam, może poczytam trochę w necie o niej :)
OdpowiedzUsuńOd bardzo dawna chcę to przeczytać, ale zawsze jakoś mi nie po drodze. :( Ale może do końca tego roku się uda. :)
OdpowiedzUsuńTa książka mną wstrząsnęła, poruszyła do głębi. Twoje recenzja jest dla niej niezwykle łagodna, bo ta powieść momentami bywa bardzo brutalna w swoim przekazie, niczego nie koloryzuje, nie łagodzi odbioru. Jest poruszająca, ale i dająca nadzieję. I pokazuje, ostrzega, daje czytelny sygnał, aby nigdy nie tracić z oczu wolności kosztem wygody i władzy.
OdpowiedzUsuńTa książka jest na mojej liście czytelniczej na maj ;) uwielbiam autorkę a te pozycje jakoś przegapiłam, wpadłam dopiero na nowe wydanie. Napisałaś piękna przekonująca recenzje. Blog dodaje do obserwowanych i będę wpadać po kolejne czytelnicze inspiracje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
Czytankanadobranoc.blogspot.ie