O wiele więcej niż opowieść o miłości – O wiele więcej


Mówi się, że miłość jest ślepa. Nakłada na oczy różowe okulary i nie pozwala patrzeć na świat w rzeczywistych barwach. Odbiera zdolność logicznego myślenia. Takim uczuciem Seamus obdarzył Mirandę. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Gotów był zrobić dla niej wszystko. A ona? Krok po kroku, latami, na fundamentach jego miłości budowała swój wizerunek. Wznosiła piękną, dopracowaną w każdym szczególe fasadę, mając tylko jeden cel – wspiąć się na najwyższy szczebel kariery. Czy związek dwóch tak różnych osób, posiadających zupełnie odmienne priorytety może zakończyć się szczęśliwie?

Kim Holden powraca na polski rynek, tym razem z O wiele więcej – powieścią dla nieco starszych czytelników. Podejmuje się tematu oklepanego, ale ciągle pożądanego – miłości. Autorka oddaje głos bohaterom. Prowadzi narrację trzema torami oraz na różnych płaszczyznach czasowych. Ukazuje wydarzenia przeszłe, teraźniejsze i przyszłe, kreując pełen obraz opowiadanej historii. Historii o dojrzewaniu do miłości w każdym tego słowa znaczeniu. Dzięki otwarciu książki krótkimi przemyśleniami bohaterów na jej temat, już od pierwszej strony dostrzegamy różnice w ich osobowościach. Zmiany w ich charakterach uwydatnione zostają poprzez zastosowanie kompozycji klamrowej.

O wiele więcej formą przypomina pamiętniki kilku osób podzielone na strony, a następnie złożone w jedną całość. Bohaterowie skupiają się na swoich odczuciach, pragnieniach i zamiarach. Czytając, możemy w pełni odczuć ich emocje. Nie skrywają się za maskami zakładanymi przed spotkaniem z obcymi. Dogłębnie, i w różnych sytuacjach, poznajemy ich osobowości – wrażliwego, niepewnego Seamusa, który stara się być dobrym ojcem, okrutną, samolubną Mirandę, która za nic ma dobro własnych dzieci oraz Faith – młodą kobietę z bagażem doświadczeń, która ciągle uczy się kochać. 

Każda z postaci stawia czoła własnym problemom. Problemom, z którymi boryka się spora część współczesnego społeczeństwa. Kim Holden na przykładzie Mirandy, Seamusa i ich dzieci buduje pojęcie rodziny oraz tego, co nią nie jest. Skłania do refleksji. Ukazuje konsekwencje wyboru pomiędzy rodziną a karierą i miłością a pieniędzmi. W końcu kto w dzisiejszym świecie, przekraczając granicę pomiędzy byciem nastolatkiem a w pełni dorosłym nie tworzy listy własnych priorytetów?

Kwestia dojrzewania w O wiele więcej jest najistotniejsza. Bohaterowie Kim Holden dojrzewają nie tylko do miłości. Dojrzewają także do zaakceptowania samych siebie. Do pogodzenia się z własnymi słabościami. Najbardziej widoczne jest to w przypadku Seamusa, który nie potrafi pogodzić się z chorobą, która niekiedy odbiera mu zdolność do samodzielnego poruszania się.
Bohaterowie dojrzewają również do bycia rodzicem. Starają realizować się w tej roli, obdarzać dzieci opieką i bezwarunkową miłością. Bycie matką czy ojcem wymaga poświęceń, do których nie każdy jest zdolny.

Kim Holden ponownie zaskakuje. O wiele więcej to powieść dojrzalsza i bardziej złożona, poruszająca inne kwestie niż Promyczek i równie dobra. Autorka w mistrzowski, niezwykły sposób wywołuje emocje. Akcja mknie przed siebie, ze strony na stronę zaskakując coraz bardziej i rzadko pozwalając na złapanie oddechu. Przeczytajcie tę książkę! To o wiele więcej niż opowieść o  miłości.

Tytuł: O wiele więcej
Tytuł oryginału: So much more
Autor: Kim Holden
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Filia

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Filia

14 / dodaj komentarz:

  1. Ciągle zastanawiam się nad przeczytaniem tej książki, ale chyba jednak to uczynię. Wszędzie miłość, ale to jest to, co wielu czytelników uwielbia w powieściach najbardziej. :D
    A ta okładka jest fantastyczna ♥ Świetnie wygląda na Twoim zdjęciu :)

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Niby oklepany temat, ale każdy chętnie czyta o miłości :)
      Dziękuję! Okładka rzeczywiście piękna, nie tylko na zdjęciu :)

      Usuń
  2. Ta książka jeszcze przede mną i jakoś zbieram się do niej i zbieram i nie mogę zebrać. Może dlatego, że jeszcze niedawno był taki szum wokół niej. Jednak mam nadzieję, że jak już do niej siądę to mi się spodoba. Z Twojej recenzji wnioskuję, że przynajmniej tak powinno być. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wciąż słyszę pozytywne opinie, ale po Promyczku mam taki niefajny posmak. Chociaż według wszystkich jest inna i lepsza niż debiut autorki, więc chyba sprawdzę, o co tyle szumu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi Promyczek bardzo się podobał, a O wiele więcej przypadła mi do gustu w podobnym stopniu, ale to prawda – książki te są zupełnie inne. Kiedy pojawi się wzmianka o chorobie, możesz odnieść inne wrażenie, ale wątek ten nie jest tu dominujący jak w Promyczku :)

      Usuń
  4. Muszę po nią sięgnąć. Wciągają mnie książki o takiej tematyce. Zawsze można wyciągnąć z nich jakąś życiową lekcję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna recenzja ♡ Ja tą książkę mam na swojej półce od jakiegoś miesiąca i dalej się za nią nie zabrałam :/ Ale ostatnio czytam tylko same pochwały na jej temat i myślę, że już najwyższy czas, by po nią sięgnąć ♡ Pozdrawiam!

    goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Cecylia Mądrzak7 maja 2017 14:52

    Recenzja zdecydowanie przekonała mnie do zakupu książki. Moj klimat! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Julia Buzolic7 maja 2017 14:56

    Jedna z moich ulubionych autorek. Chętnie przeczytam i tę książkę. Świetny blog i recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak tylko w powieści pojawia się czarny charakter, robi się ciekawiej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie nie moje klimaty!

    OdpowiedzUsuń