O ratowaniu ludzkości przez nastolatków – Młody świat + informacja dot. rozdania


Mam pewien opór przed czytaniem książek tego typu. Pomysł apokalipsy, w której giną wszyscy dorośli, pozostawiając nastolatków samych sobie nie do końca do mnie przemawia. Na Młody świat natknęłam się jednak tyle razy, że w końcu postanowiłam dać tej powieści szansę. Jak myślicie, było warto?


W naszym organizmie jest coś, czego nie mają małe dzieci i dorośli; właśnie to nas chroni. Ale musimy być nosicielami Choroby, bo uaktywniają się, gdy osiągamy dojrzałość. Mówię o dojrzałości fizycznej. Gdyby decydowała dojrzałość emocjonalna, faceci żyliby wiecznie.

Tajemnicza choroba uśmierciła wszystkich dorosłych i dzieci. Nowym Jorkiem rządzą odcięci od cywilizacji nastolatkowie podzieleni na plemiona zamieszkujące różne dzielnice. Jefferson dowodzi grupą z Washington Square. Kiedy jeden z jego przyjaciół natrafia na wzmiankę o przyczynie choroby, wraz z nim, Donną, w której jest zakochany oraz Peterem i Szyfonem wyruszają w niebezpieczną wyprawę w celu uratowania ludzkości. Czy im się uda?

Fabuła nie jest zbyt oryginalna. To raczej zbitek znanych już wątków. Apokalipsa w Stanach Zjednoczonych, budowanie nowego społeczeństwa na ruinach starego i tajemnicza choroba. Spotkaliście się już z tym, prawda? Młody świat bardzo przypomina Gone: Zniknęli (którego nawet nie doczytałam), Więźnia Labiryntu czy Mroczne Umysły. Choć jednak tym dwóm ostatnim nie dorównuje poziomem, pojawia się tu kilka kwestii, które być może powinny być częściej poruszane.

Tym, co w książce warte jest zdecydowanie największej uwagi jest portret psychologiczny grupy pozostałych przy życiu nastolatków. Autor, Chris Weitz, obraz ten buduje bardzo dobrze, ukazując zmiany zachodzące w umysłach młodych osób, przekraczanie granic, których w dawnym życiu nie zdecydowaliby się przekroczyć. Porusza temat postępującej znieczulicy – tak wobec innych, jak i w stosunku do samego siebie.

Cała fabuła ukazana jest z dwóch punktów widzenia – z perspektywy Jeffersona oraz Donny. Zmienia styl wypowiadania się bohaterów, a ich rozdziały napisane są innymi czcionkami. Podkreśla to różnicę pomiędzy charakterami fikcyjnych postaci. Ich portrety mimo wszystko zostały jedynie nakreślone, pozbawione dogłębnego portretu. A szkoda. Zastrzeżenia mam również do stylu pisania. Czasem nie jest źle, a Chris Weitz posługuje się prostym, dość młodzieżowym językiem. Czasem jednak widziałam go jako 70-latka próbującego zakolegować się z 15-latkami i używającego superkul slangu. 
Młody świat to dystopia z potencjałem. To powieść poruszająca ciekawe kwestie i skłaniająca do przemyśleń, na które nie pozwala jednak zbyt szybka akcja i zbyt szybkie zakończenie, psujące nieco ogólny odbiór książki. Nie żałuję jednak, że ją przeczytałam i Was również zachęcam do nieskreślania jej ze swojej listy. 

Tytuł: Młody świat
Tytuł oryginału: Young World
Autor: Chris Weitz
Wydawnictwo: Insignis


_______________________________________________________________________

i n f o r m a c j a
dot. rozdania książki Wszechświat w twojej dłoni
Wybaczcie, że odzywam się dopiero dziś (uczelnia nie daje spokoju już od pierwszych dni). 
Decydując się na organizowanie rozdania, myślałam, że chętnych będzie zdecydowanie więcej. Nie wiem, co się stało – czy może post gdzieś wszystkim zniknął, czy po prostu zainteresowanie książką spadło, ale zgłosiło się jedynie 7 osób, kiedy minimalną liczbą miało być 15 :( 
W związku z tym przedłużam czas trwania konkursu do końca niedzieli – jeśli zgłosi się 15 osób, wylosuję zwycięzcę, jeśli nie – konkurs zostanie odwołany.
7 osób, które wzięło udział w terminie może usunąć już grafiki konkursowe

1 / dodaj komentarz:

  1. Nie miałam do czynienia z tą książką, ale coś mnie ostatnio do takiej fabuły nie ciągnie, więc nie wiem czy po nią sięgnę :)
    Jeśli zaś mowa o rozdaniu...U mnie od początku zgłaszało się bardzo dużo osób, ostatnio w granicach chyba 100.
    Zorganizowałam więc kolejne gdzie wymogiem było 30 uczestników.
    Zgłosiło się 13.
    Mogłam przedłużyć rozdanie, mogłam je też anulować, ale nie zrobiłam tego. W końcu przecież kupiłam zestaw, zorganizowałam rozdanie, nagłośniłam je i odebranie tej nagrody byłoby moim zdaniem nie fair wobec tych czytelników, którzy poświęcili dla mnie czas aby wziąć udział w konkursie.
    Mam jedynie nauczkę na przyszłość i nie wiem kiedy zorganizuję kolejne...

    OdpowiedzUsuń