I cały rok za nami! Przeraża mnie to, jak szybko mijają kolejne miesiące. Już początek stycznia, czas więc na post z serii Blogerzy polecają i zestawienie najlepszych książek drugiej połowy 2017 roku. Moje propozycje pojawią się już niedługo w osobnym poście, a tymczasem zapraszam Was do zapoznania się z ulubieńcami blogerów i blogerek, które zaprosiłam do współtworzenia posta :)
Marta – Bibliofilem Być – poleca:
Dżentelmen w Moskwie, Amor Towles
Wydawnictwo Znak
Dżentelmen w Moskwie, Amor Towles
Wydawnictwo Znak
Mimo że przeczytałam sporo dobrych książek w tym roku, długo nie potrafiłam wytypować chociażby jednego tytułu, który wywarłby na mnie piorunujące wrażenie. A tego właśnie oczekuje się chyba po książce, którą mamy określić mianem najlepszej. Aż wreszcie, w drugiej połowie roku, trafiłam na istną perłę, zarówno pod względem treści, jak i przepięknej oprawy. „Dżentelmen w Moskwie” oczarował mnie swoją piękną, czasem zabawną, bardzo często wzruszającą historią arystokraty, który musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W świecie, w którym umiejętność dobrania odpowiedniego wina do dania i znajomość innych elementów savoir vivre’u nie ma już żadnego znaczenia. A mimo to hrabia Aleksander wciąż stara się być dżentelmenem, na jakiego został wychowany. Powieść Amora Towlesa to hołd oddany carskiej Rosji. Bardzo przypominam mi twórczość Lwa Tołstoja, zwłaszcza uwielbianą przeze mnie Annę Kareninę, nie mogłam więc nie zakochać się w „Dżentelmenie w Moskwie”. To bezapelacyjnie najlepsza powieść jaką przeczytałam w 2017 roku i ogromnie ją polecam każdemu, kto jeszcze chce słuchać mojego ględzenia na jej temat ;).
Ola – @pop.books – poleca:
Pudełko z guzikami Gwendy Stephen King oraz Język cierni Leigh Bardugo
Wydawnictwo Albatros, Wydawnictwo MAG
Wydawnictwo Albatros, Wydawnictwo MAG
Gdy
Klaudia poprosiła mnie o wskazanie najlepszej według mnie książki
wydanej w 2017 roku, w pierwszej chwili miałam mętlik w głowie i nie
wiedziałam co wybrać...przecież przeczytałam w tym roku wiele naprawdę
świetnych książek! Pomyślałam jednak, że podejdę do tematu od innej
strony, bo 2017 rok obfitował też w książki pięknie wydane. A że ja
uwielbiam piękne wydania i przywiązuję dużą wagę do oprawy graficznej
tomów zdobiących moją biblioteczkę, postanowiłam wybrać dwie (bo
naprawdę nie mogłam się zdecydować na tylko jedną z nich ) najpiękniej wydane książki tego roku Które jednocześnie mają wspaniałą treść i które z czystym sumieniem polecam każdemu Nie tylko do oglądania Pierwsza z nich, to perełka od Wydawnictwa MAG - książka "Język Cierni" Leigh Bardugo
Jest to zbiór krótkich opowiadań, mrocznych i baśniowych, ze świata
Griszów. Było to moje pierwsze spotkanie z prozą Bardugo (chociaż
trylogia Grisza, Szóstka Wron i Kanciarze stoją na półce i czekają
grzecznie na swoją kolej ) i Kochani: jakże udane było to spotkanie Te opowieści to magia sama w sobie!
Bazują na znanych nam wszystkich baśniach, a jednak są zupełnie inne.
Kocham czający się w nich mrok. A ilustracje i okładka są po prostu
powalające. Wydanie dopracowane jest w najdrobniejszych szczegółach,
czyli tak jak lubię najbardziej
Druga książka, którą polecam i której polskie wydanie wypada nawet
lepiej niż oryginalne, to "Pudełko z guzikami Gwendy" Stephena Kinga od
Wydawnictwa Albatros. Jestem wierną fanką Kinga od dobrych 20 lat, więc
Gwendy zamówiłam w oryginale od razu po premierze. Ale nie mogłam się
powstrzymać i w dniu polskiej premiery pobiegłam do Świata Książki po
ekskluzywne wydanie w boskim czarnym etui ze
złoconymi napisami. Obwolutę książki zdobi piękna ilustracja, a pod nią
mamy tom oprawiony w niebieskie płótno ze złotymi napisami Dodam, że wydanie z UK ma jednolicie czarną obwolutę i napis tylko na grzbiecie Dlatego uważam, że nasze wydanie wygrywa!
Sama książka to krótka opowieść o dziewczynie, która jako dziecko
spotyka nieznajomego, od którego dostaje tajemnicze pudełko...pudełko z
guzikami, które może jej dać wiele, ale za jaką cenę? King tym
opowiadaniem pokazuje wszystkim, że mimo słusznego już wieku nadal
pozostaje w najlepszej formie. Właśnie za takie opowieści go pokochałam i
chyba będę kochać już zawsze Polecam Wam wszystkim gorąco te dwie pięknie wydane pozycje z równie wspaniałym wnętrzem I serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników bloga Klaudii
Ola, @pop.books
Ola, @pop.books
Hej! Po pierwsze, chciałabym bardzo podziękować Klaudii za zaproszenie mnie do wzięcia udziału w tym poście. Wymyślenie najlepszej książki wydanej w drugiej połowie 2017 roku nie było dla mnie problemem. Oczywiście, rynek wydawniczy rozwija się bardzo szybko, co rusz jesteśmy "atakowani" nowościami, które kuszą z księgarnianych półek. Jednak nie wszystkie pozycje wpasują się w nasz gust. Książką, która zawładnęła moim sercem w drugiej połowie tego roku jest "Cinder" (wydana ponownie przez wydawnictwo Papierowy Księżyc, z zachowaną oryginalną- i piękną- okładką). Jest to retelling historii Kopciuszka, jednak nasza główna bohaterka jest cyborgiem. Gdy przeczytałam opis nie byłam do końca przekonana, bo rzadko czytam takie "futurystyczne" książki. Ale "Cinder" porwała mnie na pare dobrych godzin czytania. Zgodnie z oryginalną historią- Cinder ma dwie siostry, paskudną matkę, a w jej towarzystwie kręci się przystojny książę. A do tego zagrożenie nadciąga ze strony Królowej Levany. Cinder nie jest dokładnym odzwierciedleniem Kopciuszka, są zmiany, które zdecydowanie działają na korzyść tej książki. Ja już nie mogę doczekać się drugiej części czyli "Scarlet", która ma ponoć być wydana w lutym 2018 roku.
W drugim półroczu 2017 roku swoje premiery miało całe mnóstwo świetnych
książek, szczególnie tych, które mnie osobiście najbardziej interesują,
czyli kryminalnych. Ale mam za zadanie wskazać jedną, tą najlepszą i
przyznam, że nie miałem z tym żadnego problemu. Moim zdaniem, najlepszą
„świeżynką” ostatnich sześciu miesięcy była książka „Porzuć swój strach”
Roberta Małeckiego. Drugi tom przygód toruńskiego dziennikarza Marka
Benera to powieść, która ma wszystko by nazwać ją rasowym i
pełnokrwistym kryminałem. Szybka akcja, która wbija w fotel od
pierwszych stron. Brak zbędnych opisów, które sprawiają, że książka robi
się nudna. Inteligentny i bezkompromisowy bohater, którego nie sposób
nie polubić. I zakończenie... No właśnie, to zakończenie! Nie jest ono
tego typu, w którym wszystko się wyjaśnia, i z każdą kolejną stroną
czujemy, że to już po prostu koniec. No wiecie, emocje opadają i
zaczynamy czuć, że za moment będziemy mogli tę książkę odłożyć i w
niedługim czasie o tej historii zapomnieć. Tutaj było wręcz przeciwnie.
Historia się kończyła ale ostatnie zdania czy akapity sprawiały, że
ciekawość wcale nie spadała, ona wzrastała, a po przekręceniu ostatniej
strony miało się wrażenie, że chyba w książce brakuje kilku kartek.
Robert Małecki odwalił kawał dobrej, kryminalnej roboty, a „Porzuć swój
strach” tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że na kolejną część
toruńskiej serii, warto czekać. Chociaż osobiście wolałbym na nią nie
czekać. Wolałbym ją dostać tutaj i teraz. ;)
Kasia – @bookishia – poleca:
Bez uczuć, Mia Sheridan oraz Reguła nr 1, Marta Guzowska
Wydawnictwo Otwarte, Wydawnictwo Marginesy
Bez uczuć, Mia Sheridan oraz Reguła nr 1, Marta Guzowska
Wydawnictwo Otwarte, Wydawnictwo Marginesy
2017 był rokiem wielu dobrych książek i bardzo ciężko było mi
wybrać 'tę najlepszą'. Długo
myślałam nad tym, którą lekturę mogłabym polecić, ale ostatecznie udało mi się wybrać dwie pozycje, które szczególnie zapadły mi w pamięć :) Pierwszą jest książka Mii Sheridan 'Bez uczuć'. Mimo że nie jest to jej najlepsza powieść, nie potrafiłam się oderwać od tej lektury. Autorka przeplata w niej wątek miłości, intrygi, rozczarowania, bólu. Można powiedzieć, że 'Bez uczuć' to czysta karuzela uczuć. Przeczytałam tę książkę w kilka godzin, bardzo polubiłam głównych bohaterów i mogę śmiało powiedzieć, że jest to powieść wciągająca oraz intrygująca. Nawet jeśli jest 'nieco przesłodzona', myślę, że spokojnie trafi w gusta każdej fanki romansu.
myślałam nad tym, którą lekturę mogłabym polecić, ale ostatecznie udało mi się wybrać dwie pozycje, które szczególnie zapadły mi w pamięć :) Pierwszą jest książka Mii Sheridan 'Bez uczuć'. Mimo że nie jest to jej najlepsza powieść, nie potrafiłam się oderwać od tej lektury. Autorka przeplata w niej wątek miłości, intrygi, rozczarowania, bólu. Można powiedzieć, że 'Bez uczuć' to czysta karuzela uczuć. Przeczytałam tę książkę w kilka godzin, bardzo polubiłam głównych bohaterów i mogę śmiało powiedzieć, że jest to powieść wciągająca oraz intrygująca. Nawet jeśli jest 'nieco przesłodzona', myślę, że spokojnie trafi w gusta każdej fanki romansu.
Kolejną ciekawą powieścią jest bezapelacyjnie 'Reguła nr 1' Marty
Guzowskiej. I jeśli tym, co najbardziej cenicie w książkach jest spora
dawka dobrego humoru, ta pozycja jest właśnie dla Was. Pani Marta
stworzyła historię pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji, którą
przedstawia w sposób niezwykle szczegółowy i obrazowy. Główna bohaterka,
Simona Brenner, jest z zawodu archeolożką, która zajmuje się (po
godzinach) sprzedażą skradzionych dzieł sztuki. Pewnego dnia dostaje
propozycję od swojego zaufanego pośrednika sprzedaży, by zdobyć Złote
Runo, na które - jak nie trudno się domyślić - jest wielu chętnych. I
właśnie tutaj zaczyna się nasza przygoda. Jest to pozycja obowiązkowa
dla wszystkich pasjonatów powieści kryminalnych, jak również wielbicieli
książek przygodowych. Jeśli po nią sięgnięcie, na pewno nie będziecie
się nudzić :)
Muszę przyznać, że ten rok należał do nowości książkowych. Czytałam
przede wszystkim to, co dopiero pojawiło się na rynku i rozkoszowałam
się wieloma ciekawymi, oryginalnymi historiami. Gdy przyszło do wyboru
jednego tytułu, z drugiej połowy roku, okazało się, że jest to dość
trudne - chciałam wepchnąć tutaj przynajmniej trzy powieści. Jednak
zacisnęłam zęby i zdecydowałam się na jeden tytuł. Dla mnie najlepszą
nowością wydawniczą tego okresu był „Dżentelmen w Moskwie” Amora
Towlesa. To pozycja prawdziwie niezwykła. Pełna ciepła i uroku historia o
tym, że dobre uczynki do nas wracają, a innych warto traktować z
należytym szacunkiem. Nostalgicznie wspominająca czasy minione i dzieła
sztuki z przeszłości, a jednocześnie ucząca, że warto cieszyć się dniem
dzisiejszym i każdą najmniejszą rzeczą. To gloryfikacja ludzkiej dobroci
w pięknym opakowaniu, dzięki magicznemu stylowi autora. Po prostu
trzeba ją przeczytać :)
Książka, o której chcę napisać, nie jest co prawda nowością, lecz wznowieniem, ale zdecydowanie powinna znaleźć się w tym zestawieniu. Mowa o "Cinder" Marissy Meyer - powieści, łączącej w sobie elementy baśni i science fiction, otwierającej cykl "Saga Księżycowa". Na pewno każdy zna opowieść o Kopciuszku, ale w takim wydaniu jeszcze jej nie widzieliście, Meyer stworzyła bowiem futurystyczny, zaawansowany technologicznie świat, w którym główna bohaterka jest... cyborgiem. Chociaż z pozoru cyborgi, androidy i latające samochody nie idą w parze z historiami o księżniczkach, autorce udało się umiejętnie połączyć te dwa światy, dostosowując kluczowe elementy znanych baśni do rzeczywistości rodem z powieści science fiction. Całość utrzymana jest w klimacie young adult, książka jest więc lekka, przyjemna, wciągająca i czyta się ją błyskawicznie. Świetna, pełna niespodzianek fabuła, ciekawi bohaterowie, z Cinder na czele, oraz wspaniały, niepozbawiony humoru styl autorki, zapewniły Sadze Księżycowej sukces na całym świecie. Mam nadzieję, że i w Polsce ta seria zyska grono wiernych fanów, bo z całą pewnością na to zasługuje.
Alina z zherbatawsrodksiazek.pl poleca:
Cinder, Marissa Meyer
Cinder, Marissa Meyer
Wydawnictwo Papierowy Księżyc
Książka, o której chcę napisać, nie jest co prawda nowością, lecz wznowieniem, ale zdecydowanie powinna znaleźć się w tym zestawieniu. Mowa o "Cinder" Marissy Meyer - powieści, łączącej w sobie elementy baśni i science fiction, otwierającej cykl "Saga Księżycowa". Na pewno każdy zna opowieść o Kopciuszku, ale w takim wydaniu jeszcze jej nie widzieliście, Meyer stworzyła bowiem futurystyczny, zaawansowany technologicznie świat, w którym główna bohaterka jest... cyborgiem. Chociaż z pozoru cyborgi, androidy i latające samochody nie idą w parze z historiami o księżniczkach, autorce udało się umiejętnie połączyć te dwa światy, dostosowując kluczowe elementy znanych baśni do rzeczywistości rodem z powieści science fiction. Całość utrzymana jest w klimacie young adult, książka jest więc lekka, przyjemna, wciągająca i czyta się ją błyskawicznie. Świetna, pełna niespodzianek fabuła, ciekawi bohaterowie, z Cinder na czele, oraz wspaniały, niepozbawiony humoru styl autorki, zapewniły Sadze Księżycowej sukces na całym świecie. Mam nadzieję, że i w Polsce ta seria zyska grono wiernych fanów, bo z całą pewnością na to zasługuje.
Jak sami widzicie, wśród najlepszych książek drugiej połowy 2017 roku króluje Cinder i Dżentelmen w Moskwie. Dajcie znać, czy wymienione wyżej książki i co o nich sądzicie. No i oczywiście podzielcie się swoimi ulubionymi powieściami wydanymi w tym okresie! :)
Jeśli macie ochotę, zajrzyjcie też do postu z pierwszej połowy 2017 roku :) Link >tutaj<
Serdecznie dziękuję wszystkim za wzięcie udziału! ♥
Również polecam "Pudełko z guzikami Gwendy"! To bardzo przyjemna lektura :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post! Chciałabym przeczytać "Cinder" i "Porzuć swój strach" :D
Pozdrawiam! :* Dolina Książek
Bardzo dziękuję za zaproszenie do udziału w poście! :)
OdpowiedzUsuń,,Cinder" zdecydowanie będę czytać. :3
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie byłam sama jeżeli chodzi o zachwyty nad "Dżentelmenem w Moskwie" :) Zgadzam się też z dziewczynami, które wybrały "Cinder" - sama się nią zachwycałam ponad rok temu, zresztą jak całą Sagą Księżycową (na tyle się zakochałam, że kupiłam dalsze tomy po angielsku, czego normalnie nie robię :P).
OdpowiedzUsuń'Cinder' i Sheridan - aż ręce świerzbią, żeby przeczytać :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna seria. Opisanych książek jeszcze nie przeczytałam, chociaż niektóre z nich mam w planach.
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (https://slowotok-laury.blogspot.com)