O żartach, namiętności i miłości – Zakochać się na zabój

Długo zastanawiałam się, czy chcę przeczytać tę książkę, czy jednak nie. Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat poprzedniej powieści autorstwa Max Monroe, ale nie byłam pewna, czy to coś dla mnie. Nie za często sięgam po tego typu romanse. W końcu jednak, mając w pamięci Zakręconych Emmy Chase, których zaczynałam czytać z podobnym podejściem, a kończyłam z ogromnym uśmiechem na twarzy i chęcią na kolejny tom, zdecydowałam, że odrobina humoru mi nie zaszkodzi. I ogromnie się z tego cieszę, bo książką jestem całkowicie zachwycona!
Bo to właśnie nasza historia, Cassie. Twoja i moja i niech mnie szlag, jeśli pozwolę, by źle się skończyła.
Thatch to facet z rodzaju tych, którzy wykorzystują swój urok i pewność siebie, by poznać jak największą liczbę kobiet. Nie ma oczywiście mowy o dłuższych związkach i przywiązywaniu się do siebie. Jedna noc, czasem dwie i tu drogi się rozchodzą. Kiedy jednak poznaje Cassie – znaną fotografkę potrafiącą grać jego własną bronią, wszystko się zmienia. I choć żadne z nich nie chce tego przyznać i oboje boją się związków, rozpoczynają grę, usprawiedliwiając romantyczne gesty chęcią zrobienia kolejnego żartu. Czy dadzą sobie szansę?

Zakochać się na zabój napisane jest z tak ogromną lekkością i dbałością o szczegóły, że to, iż zostało stworzone przez pisarski duet* wydaje się wręcz niemożliwe. Nie ma tu żadnych "zgrzytów", żadnych niedociągnięć. Jest za to odejście od obecnego w wielu romansach schematu on-przystojniak, ona-szara myszka. W końcu! To właśnie tego przed sięgnięciem po książkę obawiałam się najbardziej – tego, że poznam kolejną zamkniętą w sobie, skrytą w cieniu mężczyzny i rozwijającą się głównie dzięki niemu nieporadną dziewczyną. Cassie jednak do niej daleko. To kobieta, która wie, czego chce i potrafi postawić na swoim. Jest wygadana i ambitnie wspina się po kolejnych szczeblach kariery. Ona i Thatcher, niczym Jane Eyre i Edward Rochester, są sobie równi. Inaczej ich związek szybko by się rozpadł.

Powieść Max Monroe już od pierwszej strony wciąga w wir niezwalniającej nawet na chwilę akcji. Pewni siebie, przebojowi bohaterowie, chcący za wszelką cenę zamaskować swoje słabe strony, w połączeniu z namiętnymi scenami i niesamowitym humorem, który nie raz rozbawił mnie do łez (naprawdę, nie pamiętam, kiedy ostatnio po przeczytaniu książki aż tak bolały mnie policzki) to połączenie wybuchowe, idealne. Prowadzona z dwóch punktów widzenia narracja ukazuje pełen obraz przedstawionych na kartach powieści zdarzeń, nie tylko przybliżając nam myśli oraz zamiary Cassie i Thatcha, ale także uwypuklając zabawne momenty wynikające tak z niedomówień, jak i samych żartów. Pomysłów na te ostatnie głównym bohaterom zdecydowanie nie brakuje, dzięki czemu książka wywołuje nie tylko salwy śmiechu, ale także staje się nieprzewidywalna. Z ciekawością śledziłam losy pary, zastanawiając się, co jeszcze wymyślą i do czego się posuną. 

Sięgnięcie po Zakochać się na zabój było zdecydowanie dobrą decyzją. Mimo, że to książka  o dość dużej objętości, bo składająca się z 500 stron, nawet przez chwilę nie można się przy niej nudzić. Ba! Czyta się ją tak szybko, że po przewróceniu ostatniej strony pozostaje żal, że to już koniec. To wspaniale napisana, niezwykle humorystyczna opowieść o bohaterach, którzy nie chcą pozwolić sobie na uczucia. Jeśli więc nadal zwlekacie z jej przeczytaniem, przestańcie. Gwarantuję, że, tak jak ja, zakochacie się w tej książce na zabój!


Tytuł: Zakochać się na zabój
Tytuł oryginału: Banking the Billionaire
Seria: Bad Boys #2
Autor: Max Monroe
Wydawnictwo: Filia

*nie udało mi się znaleźć informacji, kto kryje się pod pseudonimem, ale Zakochać się na zabój to jak połączenie książek Elle Kennedy i Emmy Chase, więc obstawiam właśnie te dwie autorki. Jeśli lubicie, którąś z nich – to książka idealna dla Was! :)


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia!

7 / dodaj komentarz:

  1. Ja właśnie chcę sięgnąć po ,,Złapać milionera" no i potem może po kolejne tomy, bo słyszałam właśnie, że jest zabawne. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złapać milionera jeszcze przede mną, ale już nie mogę się doczekać :D

      Usuń
  2. Już od dłuższego czasu planuję sięgnąć po "Złapać milionera" i ciągle coś innego wpada mi w ręce. Teraz po przeczytaniu Twojej recenzji, koniecznie muszę sięgnąć po te książki <3

    PS. Uwielbiam Twoje zdjęcia! :) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Nie wiem jak poprzedni tom (nie trzeba ich czytać po kolei), ale drugi jest genialny! :)
      Dziękuję! ♥

      Usuń
  3. Zabawne romanse mogę przeżyć. Smęty o szarych myszkach i silnych mężczyznach drażnią mnie i nie potrafię czytać takich książek z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  4. To już druga tak pozytywna opinia tej książki jaką czytam. Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu i nie miałam go w planach do tej pory. Bo teraz jednak chcę poznać obie te książki i to jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń